Operacja się udała, ale pacjent zmarł
Co kilka lat politycy rządzący w Ministerstwie Sprawiedliwości ogłaszają wprowadzenie przełomowych zmian, które mają usprawnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości. Są to zazwyczaj obszerne zmiany kodeksowe, ale także pomysły na ułatwienie w dostępności do sądów.z
Przez blisko ćwierć wieku mojej pracy zawodowej przeżyłem już kilka takich rewolucyjnych zmian i z przykrością mogę stwierdzić, że żadna z nich nie spowodowała czegoś przełomowego. Społeczeństwo wymaga od wymiaru sprawiedliwości szybkości i skuteczności w działaniu, a nadal czas oczekiwania na rozpatrzenie sprawy jest bardzo odległy.
Dlaczego pomysły na usprawnienie wymiaru sprawiedliwości zazwyczaj kończą się fiaskiem?
Dlatego, że wprowadzane są na szybko bez konsultacji z osobami, których zmiany bezpośrednio dotkną, czyli urzędnikami. Do konsultacji są dyrektorzy i orzecznicy, a nie osoby, które będą to wykonywać. Nie udają się także, bo są przeszczepiane z innych krajów, gdzie system sprawiedliwości i mentalność społeczeństwa są zupełnie inne w Polsce.
Do głośnych zmian, które miały zrewolucjonizować sądownictwo, na pewno można zaliczyć „Sądy 24-godzinne” oraz promowanie mediacji. Idea zmian w obu przypadkach nie jest zła, ale myślenie, że u nas się to uda, bo działa w USA i Norwegii to myślenie błędne.
Sądy 24-godzinne miały szybko karać osoby złapane na gorącym uczynku, a w szczególności sprawców kradzieży i wybryków chuligańskich. W rzeczywistości najwięcej było pijanych kierowców. Sądy działały, ale gorzej było z policją i prokuraturą, które nie były wydolne, aby w tak krótkim czasie przygotować sprawę do rozpatrzenia przez Sąd, a w szczególności gdy zatrzymany był pijany. Amerykański sen polityków nie trwał długo. Po kilku miesiącach większość spraw znów wróciła do starego trybu.
Mediacje to super sprawa, ale do ich wdrożenia nasze społeczeństwo musi jeszcze mentalnie dorosnąć. Pamiętam, jak MS było oczarowane, że w Norwegii większość spraw jest kończona w drodze mediacji. Ten zachwyt od razu przerodził się w czyn i ruszyła lawina zachęt, pouczeń i tygodni mediacji. Na nic nasz trud, bo spraw kierowanych do mediatora jest bardzo mało.
Zmiany w wymiarze sprawiedliwości są koniecznością, ale muszą być przemyślane i skonsultowane, ze których wszystkimi będą dotyczyć. Nie można także pomijać braków kadrowych w sądach, bo nawet najlepszy pomysł może działać źle jak nie będzie pracowników do jego wykonania.
Uproszczenie procedur i informatyzacja to podstawa, ale nie w taki sposób, aby pracownicy drukowali pozwy przesyłane elektronicznie przez strony.
Piotr Perczyński